TEMAT PRZEWODNI CZERWIEC/SIERPIEŃ: Parties&Festivals
(kliknij, aby dowiedzieś się więcej na temat aktualnych wydań!)

środa, 15 czerwca 2011

POPKULTURA = KICZKULTURA?


Pstryk – błysk, strike a pose – is it really Vogue?
Cyfróweczka, lustrzanka, Canon lub Nikon – współczesne atrybuty rodzących się w masowym tempie fotografów. Codziennie jesteśmy zalewani masą fot, fociaszków aż w efekcie często ciekawe zdjęcia są ciężko dostępne. Pisząc ciekawe zdjęcia nie mam szczególnie na myśli tych stricte pro – bo po cóż komu lampy, soft boxy, blendy, 100 obiektywów gdy talentu, tej ikry brak? Coraz częściej popularność zdobywają właśnie te kadry, których matką jest sekunda a ojcem spontaniczność – takie zdjęcia mówią.
W jednym z wydań Vogue Italia pojawił się przełomowy edytorial autorstwa Steven'a Meisel'a, którego inspiracją był portal Twitter. Swoją obecnością na 'portalu' zaszczyciły topowe modelki tj. Agyness Deyn, 2 najlepsze modelki wg Models. Com czyli Freja Beha Erichsen i Lara stone, top icon Noami Campelli i....Kasia Struss, nasza polska topmodelka. Prześwietlone, przerysowane zdjęcia aż kipią naturalnością, spontanicznością i radością. Modelki są przedstawione w codziennych sytuacjach : podczas opalania, malowania się itd. Taka sesja jest dość innowacyjna jak na nasze czasy gdzie panuje kult wymuskanej  urody, photoshopa. Zdjęcia Meisel'a znajdziecie o -właśnie tu http://www.fashionologie.com/Full-Look-Steven-Meisel-Spoofs-Twitter-Vogue-Italia-December-2009-Meiselpic-6524321
    Podobnym tropem co Meisel kierować się być może jedna z oryginalniejszych dziewczyn, którą przyszło mi poznać. Jej nietuzinkowa osobowość, charyzma zdaje się przekładać na fotografie które tworzy. Drodzy blogowicze – Beata Stańska – poznajcie się. 1, 60 metra rudego talentu przedstawia ludzi w sposób skrajny – na niektórych zdjęciach mamy przyjemność oglądania enigmatycznego kobiecego piękna by zaraz zobaczyć każdą niedoskonałość modelki lub modela na tle odrapanej ściany. Beata wydaje się czuć najlepiej w portretach. Spokój, uśmiech, chillout, wkurw, pogarda – cała paleta emocji, które możemy odnaleźć w stworzonych przez nią portretach. Co mnie, jako odbiorcy, najbardziej urzeka to barwa zdjęć; często prześwietlonych, na tle zachodzącego słońca, żółć z czerwienią. Niedbałość o szczegóły, o kadr czy ostrość niejako wyróżniają Stańską na tle innych – mało jest tak prostych a jednocześnie ciekawych zdjęć dziś. Sama Beata swoje zdjęcia określa tak :
 „Moje zdjęcia powstają spontanicznie, lubię cekiny, krzaczki i wyuzdane miny.... Myślę, że oddziałuje jakoś na modelki i stają się one przy mnie seksowniejsze i bardziej wyluzowane. Lubię damskie pośladki i rozczochrane włosy. Nie lubię jak się mnie pyta o pomysł na zdjęcia, kreatywna zaczynam być dopiero jak biorę aparat do ręki. Nie lubię gdy w kadrze nic się nie dzieje, muszę zawsze uciąć nogę, dołożyć bałagan, dodać krzywą minę. Sądzę ze zamiłowanie do niedopracowanych ujęć wynika trochę z lenistwa, a trochę wyniosłam z własnej, nieograniczonej żadnymi ramami wyobraźni. Lubię po prostu jak dużo się dzieje. „
Dodając zaraz...
„jakbyś zadał mi to pytanie jutro albo przedwczoraj to pewnie brzmiało by inaczej. zycie jest krótkie, a ja stawiam na spontan”

    Jako przedsmak poniżej kilka prac Beaty a po więcej odsyłam tu:   www.beatastanska.blogspot.com









-Chris K.

5 komentarzy: