TEMAT PRZEWODNI CZERWIEC/SIERPIEŃ: Parties&Festivals
(kliknij, aby dowiedzieś się więcej na temat aktualnych wydań!)

środa, 8 czerwca 2011

mMe na 'Burn Selector Festiwal'!

B u r n  S e l e c t o r  F e s t i v a l
'Burn Selector Festival: miejska przestrzeń, elektronika i taniec, nowe trendy muzyczne, sztuki multimedialne, muzyka wzbogacona intrygującą oprawą wizualną, awangardowe instalacje przestrzenne' . Tak swoje najnowsze dziecko opisuje Alter Art {www.alterart.pl}, organizacja tworząca jedne z najbardziej alternatywnych eventów, promująca zdolnych: młodych, jak i weteranów muzycznych scen, organizująca festiwale wpisujące się do kalendarza najbardziej obleganych czy też awangardowych koncertów europejskich.'Podobno żeby dobrze zapamiętać festiwal muszą być spełnione trzy warunki: świetne koncerty, kapryśna pogoda i wyjątkowa atmosfera. Żadnego z tych elementów nie zabrakło podczas tegorocznego Burn Selector Festival, który w niedzielę nad ranem przeszedł już do historii.'
Drugi czerwiec poświęcam zapoznaniu się z całym line-upem selectorowskich dni: Klaxons, La Roux, Crystal Castles, Hercules And Love Affair, The Orb, Does It Offend You, Yeah?, Ladytron, Katy B,SebastiAn, Novika, Logo, Dog Trot And The Mushroom Band, Catz N’ Dogz + Frederik Nnaji, Kamp!, Rebeka, Bartek Szczęsny, Last Blush, Rubber Dots: cały ogrom muzyki specyficznej i nietypowej! Facebook przepełniony jest komentarzami na ten temat, po kilku godzinach szukania odnajduję grupę młodzieży wyruszającą z Wrocławia, przez Katowice do Krakowa, bez dłuższego zastanawiania, postanawiam ruszyć z nimi i relacje z tego eventu zdać z perspektywy człowieka w trasie, pod sceną, wśród krzyczącego tłumu. Podróż zaczynam z siódemką przedstawicieli Silesii. 10:15: Katowice Dworzec PKP, wsiadamy, a jedyne co słyszę to huk głośników wygrywających znajome, selectorowskie nuty. Zajmujemy miejsca, dwie godzin mijają na słuchaniu muzyki i poznaniu młodzieży niemalże z całej Polski. Na miejscu jesteśmy o 12:10, rozchodzimy się w swoje strony, by przygotować się do trwającej około 36 godzin imprezy. 16:30 to oficjalna godzina spotkania naszej grupy, przy domu studenckim 'Żaczek' nieopodal krakowskich błoni. Integracyjny trunek, wszechobecne podniecenie, śpiewy, chichoty: CZAS WKROCZYĆ NA TEREN FESTIWALU!
'Dwie sceny: Cyan i Magenta, oraz dwie dodatkowe przestrzenie muzyczne, goszczą ponad dwudziestu polskich i zagranicznych wykonawców – reprezentantów najbardziej pionierskich wytwórni płytowych, nierzadko twórców nowych nurtów w muzyce.' Koncertowanie zaczynamy electro-popowym Rubber Dots, duetem Polaków grającym tanecznie i melodyjnie, trafiających i do alternatywnych i do mainstramistów. Potem Kamp!, kolejni Polacy, debiutujący m.in na festiwalu SXSW w Austin.Godziny mijają pzy housowo(w dodatku też nu-discowym i electro) Bartku Szczęsnym, rockowo-tanecznym, angielskim Does It Offend You, Yeah? ,francuskim zespołem elektronicznym LOGO. Sepcyficznymi gwiazdami tej nocy, jak dla mnie są Crystal Castles. 'Punkowy brud i elektroniczna energia' to zbyt mało by określić atmosferę panującą na tym koncercie. Największą uwagę, naturalnie, skupiła wokalistka Alice Glass, szokująca swoimi zachowaniami, za które młodzież ją ubóstwia. Zaraz po niej, niesamowite show zrobił zespół Klaxons-znacznie podbili oczekiwania wszystkich selectorowiczów (warto wspomnieć że nową płytę Klaxons wyprodukował Ross Robinson, producent do tej pory związany z hard rockiem). Dzień zamykają Ladytron (synt-pop) i Catz N’ Dogz + Frederik Nnaji (mieszanka tech-house, deep house, minimal i electro). Pierwszy dzień oficjalnie kończymy o 2:00, nieoficjalnie imprezy towarzyszące (afterowe) trwają w Krakowskich klubach do późnych godzin rannych. Poranki są trudne, ale myśl o wykonawcach uświetniających drugi dzień festiwalu wynagradzają całe zmęczenie. Szybki prysznic, obiad, parę minut odpoczynku na trawie nieopodal festiwalu i ponownie wchodzimy na teren Selectora. 17:30 należny do Last Blush, na magenta stage (mniejsza scena), godzinę później zupełnie nowy projekt – Dog Trot & Mushroom Band(muzycy grupy Oszibarack oraz Igor Boxx),następnie zabawna Rebeka i niesamowite The Orb. 21:00 zdecydowanie należy do młodej Katy B -Brytyjki, zajmującej (zaraz po Adele) drugie miejsce w rankingu UK TOP 40, zdecydowanie dupstep,garage i pop to jej naturalne środowisko, a ponad to i styl bycia! Zaraz po niej witamy Hercules And Love Affair (disco). Gwiazdą naturalnie jest chilloutowe La Roux: duet Elly Jackson i Bena Langmaid, nagrodzeni Grammy, tworzący muzykę o lekkim brzmieniu lat 80. Największym rozczarowaniem uczestników było odwołanie  SebastiAna (który z własnej winy nie dotarł do Krakowa) i Fenech-Soler (Powodem odwołania koncertu jest wskazanie lekarza, który zalecił wokaliście zespołu dodatkową czterotygodniową rekonwalescencję po przebytej chemioterapii. U Bena Duffy’ego kilka miesięcy temu wykryto raka, teraz jednak poinformowano o 100% skuteczności przebytej terapii. Jesteśmy niezwykle szczęśliwi, że Ben pokonał chorobę i wierzymy, że pojawi się na kolejnej edycji Burn Selector Festival.). Miejsce francuskiego francuskiego DJa, o 1:00 na Magenta Stage przejął ze swoim setem DJ Andy Butler, a w zastępstwie za Brytyjczyków, Novika z zespołem. Noc skończyliśmy na rozmowach, wspominaniu i śpiewaniu nad brzegiem Wisły. Oto jedne z wypowiedzi młodych uczestników:
Dragon (Tarnowskie Góry, 19 lat, młody DJ): Tegoroczny selector był najgorszym z trzech edycji, jakie się odbyły, ale nie było też znów tragicznie... Jak na alter art przystało, organizacja na wysokim poziomie - rozmieszczenie gastro, namiotów było wręcz idealne, nagłośnienie - bajka, no ale hm... na tym kończą się chyba plusy :), owszem były szaleństwa, były zaskoczenia ale było mnóstwo rozczarowań. Tegoroczny lineup był słaby... do tego dwa zespoły odpadły, jeden w trakcie festivalu, w co nie potrafię do teraz uwierzyć, ponieważ na Sebastiana tam głównie przyjechałem i cieszyłem się jak małe dziecko, że go zobaczę, no ale niestety nie dotarł... La Roux jako headliner spisała się średnio, ale pewnie to dlatego, że miała wolne od koncertów zbyt długo... zawiodłem się także występem Crystal Castles, ale w sumie, to było do przewidzenia... No ale może teraz coś dobrego... Bardzo podobał mi się koncert Does It Offned You, Yeah? - Szczególnie pogo po środku tłumu, to było coś! Zaskoczeniem dla mnie było Logo, był to świetny DJ set. Z dala słyszałem także The Orb, ten występ także mi się bardzo podobał. No i genialni byli moi "koledzy po fachu", czyli Catz n Dogz. Niesamowita była ekipa z którą byłem na selectorze :P
Mateusz Legieta  (Łazy, 17 lat, model): Dla mnie najlepsi okazali się Hercules and Love Affair niezwykły kontakt z publicznością oraz naprawdę świetny wykon na żywo okazały się nie do przebicia, na uwagę zasługują również występy Does It offend You, Yeah?, Ladytron, Bartka Szczęsnego oraz Rubber Dots, którzy otworzyli festival w bardzo dobrym stylu. Crystals Castles, mimo wielu pochlebnych opinii dla mnie nie pokazali swoich możliwości i po prostu pozostali w cieniu w/w wykonawców mimo dużej popularności.
Ola Grzesista (Zabrze, 19 lat, uczennica): Pierwszy dzień tegorocznego Selectora mogę zaliczyć do naprawdę udanych. Najbardziej zachwycili mnie Klaxons - nie dość, że to był muzycznie chyba najlepszy koncert festiwalu, to jeszcze brawa za fakt, że udało się im wyzwolić tyle energii w wykończonej już publiczności. Równie świetnie wypadli Does It Offend You, Yeah?. Tak jak się spodziewałam - ich muzyka na żywo brzmi jeszcze lepiej.Największym rozczarowaniem było dla mnie Crystal Castles. Alice oczywiście przeuroczo szaleje na scenie i jej ekstatyczny taniec buduje wyjątkową atmosferę, to jednak wokalnie była to słabizna. Jeszcze słowem o Ladytron - dali dobry koncert, ale rozmieszczenie czasowe [po DIOYY & CC + przed Klaxonsami] nie było zbyt korzystne. Poza tym, o ile lubię ten zespół, to brakuje mi tego 'czegoś', zbyt mało w tej muzyce emocji i energii jak dla mnie, a za dużo oziębłości, i na koncercie było to bardzo odczuwalne.Miałam też okazję oglądać przez chwilę Kamp! oraz Logo. Było sympatycznie i na tym poprzestańmy ;>
Warto też wspomnieć że całą imprezę uświetniła nam Coca Cola i jej charakterystyczne 'psst', stawiający na nogi Burn, zapewniający gotówkę MaterCard, dajacy odpoczynek i inspiracyjną muzykę stage Camela, zielono-procentowy ogródek Heinekena, a także zabezpieczający Unimil 'częstujący' darmowymi próbkami. Aktualnie przed nami jeszcze dwa festiwale : Heineken Opener i Coke Live. Kolejny, czwarty 'Selector' za równy rok!












tekst  i zdjęcia:  Mada Maciejak

1 komentarz: